Pokazuje: 1 - 10 of 11 WYNIKÓW
Japonia Osaka

Z wizytą u jelonków – Nara

Nadszedł ostatni dzień naszego pobytu w Japonii, ale my nadal mieliśmy w planie odwiedzenie kolejnego ważnego miejsca. Dlatego rano wcześnie wstaliśmy i podjechaliśmy metrem na dworzec, żeby tu wskoczyć w podmiejski pociąg jadący do Nary, czyli dawnej pierwszej stałej stolicy Japonii. To przepiękna miejscowość, w której można jeszcze zobaczyć budynki pochodzące z VIII wieku, kiedy …

Japonia Osaka

Osaka i jej zamek za dnia i nocą

Nasz shinkansen Sakura (czyli Wiśnia) zabrał nas niezmiennie szybko, bezproblemowo i punktualnie do stacji Shin Osaka, po drodze dając nam możliwość rzucenia okiem na zamek Himeji. Stoi on tak blisko dworca, że mieliśmy znakomity na niego widok. Niestety, czas już nas gonił, Biała Czapla, bo tak często jest on nazywany, będzie musiał zaczekać na inną …

Hiroszima Japonia

Miyajima, święta wyspa, na której nie wolno było postawić stopy

Zerwaliśmy się tego sobotniego poranka wcześnie, żeby jak najszybciej dotrzeć do Itsukushimy, wyspy położonej w zatoce nad którą leży Hiroszima. Jest ona znana również pod nazwą Miyajima co po japońsku znaczy Wyspa Świątyni. To przecudowne miejsce, ktore znalazło się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, oddalone jest tylko o jakieś 40 minut jazdy pociągiem od centrum …

Hiroszima Japonia

Hiroszima, na przekór historii, żyjąca pełnią życia

Rano autobusem podjechaliśmy na dworzec kolejowy, żegnając piękne Kioto, bo czekał na nas już kolejny cel podróży, czyli Hiroszima. Na dworcu odnaleźliśmy nasz shinkansen Nozomi (czyli Nadzieja), wskoczyliśmy do niego i ruszyliśmy w drogę. Do pokonania mieliśmy 366 km, co zabrało Nozomi mniej więcej 1 godzinę i 40 minut, tak drodzy pasażerowi IC, da się… …

Japonia Kioto

Kinkaku-ji w deszczu, wizyta u cesarza i szoguna, i wdrapujemy się na górę Inari

Rano obudził nas deszcz. Nie było to w tym nic zaskakującego, druga połowa czerwca to pora deszczowa w Japonii, wiedzieliśmy, że możemy w czasie naszej podróży zmoknąć. Rzuciliśmy okiem na prognozę pogody i znowu okazało się, że nasze szczęście do pogody nas nie opuszcza. Zapowiadały się trzy godziny deszczu, potem miało się tylko chmurzyć, ale …

Japonia Kioto

Kioto, miasto zabytków i ogrodów

Zerwaliśmy się znowu wcześnie rano, zgarnęliśmy plecaki i przebiegliśmy ostatni raz ulicami Kanazawy, idąc na dworzec. Tu wskoczyliśmy do pociągu Limited Express Thunderbird, który zabrał nas piękną trasą (choć znowu niestety często wiodącą tunelami) do dawnej stolicy Japonii – Kioto. Droga wiodła najpierw przez góry, potem przepięknym szlakiem wśród pól ryżowych, ciągnących się wzdłuż brzegu …

Japonia Kanazawa

Kanazawa, miasto ogrodów.

I znowu zerwaliśmy się bladym świtem z łóżka, jako że tym razem do pokonania mieliśmy 400 km. Naszym celem była Kanazawa, leżąca po przeciwnej stronie wyspy Honsiu. Zgarnęliśmy plecaki i ruszyliśmy łapać naszego shinkansena Kagayaki (czyli Doskonałość lub Jasność, bo różnie można to tłumaczyć), który tę trasę pokonuje w 2 godziny. Zrobiliśmy na dworcu krótki …

Japonia Nikko

Nasze pierwsze spotkanie z shinkansenem i Nikko

I znowu zerwaliśmy się z łóżka w okolicy piątej rano, z planem dnia jasnym, za to całkiem rozbudowanym. Wypiliśmy tylko „strzemienną” kawę w pokoju hotelowym i ruszyliśmy do metra, kierując się na dworzec Ueno. Nasz docelowy przystanek metra był po przeciwnej stronie ulicy niż dworzec, do którego zmierzaliśmy, a to dało nam szansę zobaczenia siedziby …

Japonia Kawaguchiko

Kawaguchiko i Święta Góra Fuji

Okazuje się, że czasem potężny jetlag się jednak przydaje, bo zerwaliśmy się bez problemu o 4:45 rano i ruszyliśmy zaraz do metra, żeby na czas dojechać na Shinjuku Bus Terminal, skąd odjeżdżał nasz autobus. Udało się nam sprawnie odnaleźć właściwe miejsce, a że mieliśmy jeszcze kilka minut do odjazdu, zaczęliśmy rozglądać się za kawą. Kawiarnie …

Tokio

Tokio, miasto stworzone z miast.

Nie jesteśmy wielbicielami bardzo dużych miast i jechaliśmy z nastawieniem, że raczej nas nie zachwyci. Ale musimy przyznać, że to miasto co najmniej pozytywnie nas zaskoczyło. Przy czym jadąc tam, trzeba sobie uświadomić, że Tokio ma podobną historię do naszej Warszawy. W 1945 roku zostało doszczętnie zniszczone w nalotach dywanowych, łączna liczba ofiar przewyższała 100 …